Jeden z moich pomysłów:
Karol (szyje spodnie): Tadek! pomóż mi nawlec tę nitkę na igłę!
Tadzio: O nie! Ja się od dziecka boję igieł! Miałem kiedyś w szkole taką straszną higienistkę i...
Karol: Dobra, nie przynudzaj, dam ci coś!
Tadzio: Co?
Karol: Hmm...
Tadzio: Co? Zastanawiasz się czego jeszcze nie zjadłeś?
Karo: taki z ciebie przyjaciel! Taki z ciebie przyjaciel! Bezinteresownie to nic nie zrobisz! A ja muszę koniecznie mieć na jutro naprawione te spodnie! Zero zrozumienia!
Tadzio: Ja zero zrozumienia? Ja? A kto nie rozumie moich traumatycznych przeżyć z dzieciństwa?
Karol: Dobra... Dostaniesz gołąbka...
Tadzio: Ile?
Karol: Pół.
Tadzio: Garnka?
Karol: Dobra, już niech będzie moja strata... Masz tu jednego i nie marudź...
Danka (schodzi): Co tak krzyczycie?
Karol: Mam problem z nawleczeniem igły...
Danka (nawleka): Proszę bardzo!
Karol:O! Dziękuję!
Danka: Proszę.
Karol: To wiesz co, Tadziu... Wpadnij pod wieczór na mecz, bo teraz zajęty jestem...
Tadzio: A wypłata?
Karol: Jaka wypłata?
Tadzio: Za igłę!
Karol: Dla ciebie? A kto ją nawlekł?
Tadzio: Nie ważne kto! Ważne dzięki komu!
Danka: Jak to dzięki komu?
Tadzio: A kto krzyczał i cię tu sprowadził? No kto?
Danka: No już nie bądź taki interesowny. Jak ci tak zależy, to...
Karol (zły): No kto krzyczał? Ciekawe kto? No kto?
Tadzio: No kto?
Danka: Spokój! Jak ci tak zależy Tadziu, to...
Karol: No kto?
Danka: Jak ci tak zależy Tadziu, to ja ci zrobię tych gołąbków!
Tadzio: O nie! Nie! Ja się już najadłem! to Karol krzyczał! Prawda Karolku, że to byłeś ty?
Karol: No pewnie, że ja!
Danka (wychodzi): ja z wami nie mogę! Wychodzę...
Tadzio: Dzięki dzięki dzięki!!! Ty wiesz jak ona okropnie gotuje? Mam u ciebie spory dług wdzięczności. prawie tak wielki jak ty!
Karol: Tak? To ty mi zaszyjesz te spodnie (daje mu spodnie, śmieje się)