Kevin sam w domu

[Pablo99]

Chociaż w sumie "Kevin sam w NY" nie jest aż taki zły, tylko jest za długi i ma powielenia.

[kacrudy]

Powielenia to chyba raczej celowy zabieg. I choć nie lubię "Kevina", to gdybym miał wybierać, to jednak wolałbym oglądać dwójkę.

[Pablo99]

A dlaczego? , ja tam wolę jedynkę jest bardziej śmieszna i ciekawa. Dwójka stanowczo za długo i czasami nużąca.

[kacrudy]

Dwójka ma większą ilość bohaterów, co bardzo lubię w filmach. Więcej się wtedy dzieje. Choć, jak mówiłem, są duuuużo lepsze filmy niż "Kevin".
Ale każdy ma prawo do własnego zdania.

[Pablo99]

Listy do M oraz Świąteczna gorączka są też fajne.

[Pablo99]

Ale ja itak lubię "Kevina samego w Nowym Jorku" za śmieszne momenty i superowe ujęcia Nowego Jorku i najciekawszych jego miejsc oraz za pamiątkę ukazania całych dwóch bliźniaczych wież WTC.

[Pabfer]

Faktycznie dobra kronika historyczna... Kto by pomyślał... A co do jakości, to żadne odkrycie, że sequele często odbiegają od pierwszych części....

[Pablo99]

Jeszcze chyba nigdy się nie zdarzyło, żeby jakiś sequel był lepszy od 1 części.

[Pabfer]

Niebezpiecznie tak generalizować, tym bardziej, że każdy uważa co innego, ale co do regułu- racja.
Mi Toy Story 2 podobało się niewyobrażalnie bardziej niż 1 (to oczywiście stare dzieje ).

[kacrudy]

"Kiler-ów 2-óch" też jest moim zdaniem lepsze od jedynki.