Ciocia Jadzia i Wujek Zenek to moje ulubione postacie od teraz, wystąpili jeszcze w jakimś odcinku?
W zasadzie ta scena z nimi mnie po prostu oczarowała, reszta była co najwyżej przeciętna: denerwująca Alina i trochę oklepany i przewidywalny motyw tych tygrysów(tu wpisz cokolwiek, drużynę sportową/inną dziedzinę sportową).
Sam występ świetnie ograny, klasyczne dla sitcomów nieszczęście głównego bohatera i Norek który już prawie pomógł wyjść Karolowi, ale w zasadzie wszystko zepsuł
.
Ten Wujek Zenek momentami ocierał się o żenadę, ale to raczej zamierzone, urocza postać, te jego teksty:
"- co te ciasto takie kruche?
- bo to kruche jest
- a to dlatego
"
- ale czy to wypada?
- w rodzinie wszystko wypada, zwłaszcza zęby
"
"
- o chyba mają przerwę w dostawie prądu"
"
Jadzia też fajna, wreszcie nie był to schemat, że każda rodzina po stronie żony głównego bohatera musi być antagonistą, w tym przypadku zrobiono nieschematyczną nadopiekuńczą ciotkę.
7,5/10 Naśmiałem się w ostatniej części.